wtorek, 4 czerwca 2013

rozdział 14



Marcel

- Po co do szpitala ?? Co się stało ??
- Wczoraj pomagając Oldze przecięła się nożem , a dzisiaj gdy mnie uderzyła rana znowu zaczęła krwawić i Violetta widząc krew straciła przytomność.
-Dlaczego cię uderzyła ? Dobra nie ważne później mi to wytłumaczycie.

Leon

W karetce Vilu odzyskała przytomność , lekarz który z nami jechał powiedział że nie ma pojęcia jak to ten mój mały skarb zrobił , ale oprócz rany ciętej ręka jest także złamana. Jejku musiała mu nieźle przywalić , nie wiedziałem że jest z niej taka wojowniczka .

Camila

Muszę wreszcie pogadać z Maxi , najlepiej teraz póki mam odwagę .
- Maxi chciałabym ci powiedzieć że nie możemy być parą . Mówię ci to teraz , bo nie chcę by później któreś z nas cierpiało. Najlepiej będzie jak znowu będziemy przyjaciółmi .
- Dobrze , ale Cami muszę ci się do czegoś przyznać…
- No gadaj !
- Od pewnego czasu podoba mi się Naty i nie mam zielonego pojęcia jak jej to powiedzieć.
- Normalnie. Po prostu idź i o nią zawalcz tygrysie !- powiedziałam śmiejąc się .

Leon

Gdy Violetcie zakładali gips do szpitala wbiegł jej tata .
- Co się stało mojemu pisklaczkowi ?
- Proszę się nie martwić . Ma tylko przeciętą rękę i lekkie złamanie .
- Uff… Martwiłem się że może być gorzej . Leon zaopiekuj się nią , ja mam zaraz ważne spotkanie .
- Będę się nią opiekował najlepiej jak tylko potrafię .
Gdy ojciec Violi już poszedł ,postanowiłem wejść do pomieszczenia w którym zakładano Violi gips.
- Hej śliczna , co chciałabyś teraz robić?
- Może pójdziemy do Resto , a później na spacer .
- Jasne , świetny pomysł.
Po chwili byliśmy już poza terenem szpitala.

.........................................................................................................
Przepraszam że krótki jak  się pouczę na historię ( jakieśś 2-3 godziny ) to na 90 % dodam nexta , ale nie obiecuję , żeby nie było że nie spełniam obietnic jak coś .